Ferrata i perć między Rif. Vandelli, a bivacco Comici
Ferrata Vandelli wraz z percią Sentiero Carlo Minazio oraz ferratą Francesco Berti stanowi wspaniałą dwu- lub trzydniową, wysokogórską trasę okrężną wokół masywu Sorapiss.
Obszar górski:
Grupa:
Lokalizacja:
Miejscowość:
Parking:
Max wysokość:
Trudność:
Atrakcyjność (1-3):
Początkujący:
Mapa Tabacco nr:
Data naszego przejścia:
Wybór kierunku wędrówki może być dowolny, jednak uważamy, że przejście warto zacząć od ferraty Vandelli, gdyż dzięki temu uniknie się żmudnego podchodzenia uciążliwym piargiem do początku drogi Berti. Każdy z odcinków pokonuje się w ok. 4 - 5 godz., więc osoby ze świetną kondycją, wysportowane, szybko pokonujące ferraty i doskonale z nimi obyte są w stanie przebyć te trzy ferraty w 12 godzin, jednak naszym zdaniem nie warto na tej trasie tak pędzić ze względu na piekne widoki i możliwość spędzenia wspaniałego wysokogórskiego noclegu w jednym z bivacco.
Najdogodniejszym punktem startu na ferratę jest schronisko Rif. A. Vandelli, do którego w ok. 2 - 2,5 godz. dochodzi się z przełęczy Passo Tre Croci nietrudną i częściowo ubezpieczoną percią Orti di Marcòira.
Wyruszając na ferratę Vandelli warto zatroszczyć się o zapas wody do picia, gdyż na całej trasie, jak też przy bivacco E. Comici nie ma miejsc, gdzie dałoby się ją uzupełnić. Wodę można nabrać nieopodal wejścia w samą ferratę – wśród wymytych przez lodowiec płyt, znajduje się spory ciek wypływający z topniejącego śniegu (ok. 30 min. od schroniska). Zaznaczamy tu, że w schronisku mają do zaoferowania tylko wodę nienadającą się do picia.
Via ferrata Vandelli zaczyna się eksponowaną wspinaczką wewnątrz kruchego komina. Odcinek ten, o długości ok. 250 m, jest bardzo narażony na spadające kamienie, które mogą strącać ludzie znajdujący się powyżej. Wysokość pokonuje się po dobrze urzeźbionej skale, a w trudniejszych miejscach po wielu drabinach, które miejscami są zniszczone lub słabo przymocowane do skały. Ubezpieczenia ze stalowej liny na szczęście są w dobrym stanie, a odległości między kotwami odpowiednie do pokonywanych trudności. Ten wyprowadzający na półki fragment jest najtrudniejszy na ferracie Vandelli – dalej, poza kilkoma miejscami, jest już znacznie łatwiej. Trudności tego kawałka zbliżone są do tych, na jakie można natrafić na ferracie Bianchi w masywie Cristallo.
Po wejściu na półki zaczyna się bardzo widokowy i ekscytujący trawers, na którym są miejsca, gdzie trzeba iść w dużej ekspozycji. Łatwiejsze odcinki pozbawione są ubezpieczającej liny. Bardzo urokliwie wygląda stąd pozostawione w dole jezioro Lago di Sorapiss, otoczone skalnym amfiteatrem gór. Trawers półkami zanika w momencie przewinięcia się naszej drogi na drugą stronę grzbietu – w tym miejscu kończą się na jakiś czas ubezpieczenia. Kruchą i stromą percią wiodącą wśród skał i traw schodzi się do niewielkiego kociołka, gdzie zalegają płaty śniegu.
Dalej znów zaczynają się ubezpieczenia, poprowadzone oryginalnie wśród kosówek rosnących na przepaścistych ściankach. Następnie schodzi się ostro w dół trawersami przecinającymi strome zbocze – z zejścia tego widać już czerwoną kapsułę bivacco Comici. Jego otoczenie i dobry stan zachęcają do noclegu – jedyny mankament tego miejsca, to brak wody, którą trzeba topić ze śniegu (kilka min. w dół od biwaku).
Najtrudniejsze odcinki ferraty są bardziej wymagające niż „Orla Perć” w Tatrach, pozostałe – porównywalne lub łatwiejsze. Całość wymaga jednak dobrego obycia z ekspozycją, która na trasie Vandelli jest zdecydowanie większa niż ta, jaką można spotkać na najtrudniejszych szlakach w Tatrach. Zaletą tej ferraty, jak i pozostałych dwóch tworzących trasę wokół masywu Sorapiss, oprócz wspaniałych widoków jest to, że podczas wędrówki nie spotkamy zbyt wielu turystów – my na drodze Vandelli minęliśmy tylko trzy osoby. Ferrata jest dobrze oznakowana i nie sprawia problemów orientacyjnych.