Trudna ferrata na wierzchołek Punta Sud di Fanis
Fantastyczna, trudna i śmiało poprowadzona ferrata wyprowadzająca na wierzchołek Punta Sud di Fanis. Cały masyw Fanis umiejscowiony jest naprzeciwko zgrupowania trzech słynnych kolosów – Tofany di Rozes, di Mezzo i di Dentro, dzięki czemu mamy szansę podziwiać je z dobrej perspektywy (zwłaszcza tę pierwszą, która znajduje się najbliżej). Ich przytłaczający ogrom naprawdę robi wrażenie i na długo pozostaje w pamięci.
Obszar górski:
Grupa:
Lokalizacja:
Miejscowość:
Parking:
Max wysokość:
Trudność:
Atrakcyjność (1-3):
Początkujący:
Mapa Tabacco nr:
Data naszego przejścia:
Najwygodniejszym sposobem dotarcia do ferraty jest skorzystanie z kolejki startującej z Passo Falzarego na Lagazuoi, skąd dalej mamy do wyboru dwa szlaki (myląco opatrzone tym samym numerem 20b). Jeden, trawersujący od wschodu, wznosi się stosunkowo równomiernie, a w godzinach przedpołudniowych panuje tam przyjemne nasłonecznienie i cały czas możemy podziwiać imponujące piramidy Tofan. Drugi, wiodący od zachodu, pod koniec pokonuje upierdliwe, strome zakosy i wymaga chyba więcej wysiłku, a nasłoneczniony jest dopiero po południu, no i widoków na Tofany brak (choć krajobrazy też są ciekawe). Jeśli po wspinaczce wraca się w to samo miejsce, warto podejść jednym, a zejść drugim, przy czym kwestia kolejności jest indywidualna.
Tomaselli jest jedną z sześciu (I magnifici 4, Sci Club 18, Piazzetta, Costantini i Stella Alpina) najtrudniejszych ferrat Dolomitów, a jej wycena trudności to klasyczne, naszym zdaniem, bardzo mocne D. Nie przypadkowo niektórzy autorzy proponują wycenę D/E – trudności w porównaniu do innych tras wycenionych na D wydają się tu, ze względu na ogromną ekspozycję, nieco większe i jest ich całkiem sporo. Choć nie mają charakteru ciągowego i przeplatają się z nieco prostszym terenem, to trzymają jednak do samego końca. Jeden z trzech najtrudniejszych momentów znajduje się na trawersie parę metrów po starcie (na lewo od linii spadku pierwszej z drewnianych drabin), gdzie do dyspozycji nie mamy praktycznie żadnych porządnych stopni. Potem na trasie będzie jeszcze lekko przewieszone wyjście z nyży i całkiem trudna rysa końcowa. Skała jest jednak bardzo przyjemna i w suchych warunkach daje dobre tarcie, więc wspinanie sprawia mnóstwo radości, tym bardziej, że na trasie zamontowano bardzo mało sztucznych ułatwień.
Stan ubezpieczeń w porządku, z tym, że w niektórych miejscach przydałoby się gęstsze kotwienie liny do skały. Mając na uwadze własne doświadczenia, zdecydowanie odradzamy wybieranie się na Tomaselli, gdy jest mokro. My pojawiliśmy się tam po nocnym, sporym opadzie śniegu, a że dzień był bezchmurny i ciepły, to prawie całą trasą spływały mniejsze lub większe potoki wody, gdyż nieustannie wytapiało go słońce. W takich warunkach przejście stało się znacznie trudniejsze i ze względu na wszechobecną wodę – mniej przyjemne, a miejscami całkiem stresujące i zgodnie oceniliśmy je jako trudniejsze technicznie nawet od ferrat o wycenie E (przechodzonych po suchej skale).
Na Tomaselli spotkaliśmy zaledwie kilku (bardzo zresztą sprawnych) turystów, ale podejrzewamy, że w suchych warunkach wybiera się tam znacznie więcej ludzi, gdyż rejon jest niezwykle popularny, a kolejka linowa znacznie ułatwia dotarcie do ferraty. Szczyt oferuje powalające widoki we wszystkie strony, gdyż znajdujemy się w centrum jednego z najatrakcyjniejszych miejsc w Dolomitach. Podobne odczucia mamy na temat samej ferraty – zdecydowanie zaliczamy ją do grona tych naj…