Ubezpieczona perć przez przełączkę di Tacco
(Forcella di Tacco)
Krótka ferrata dedykowana przewodnikowi z rejonu Auronzo - Francesco Corte, zwanym „Mazzetta”. Ubezpieczona trasa jest częścią wspaniałej i męczącej wycieczki w dzikim i odległym od cywilizacji rejonie wschodniej części grupy Popera.
Obszar górski:
Grupa:
Lokalizacja:
Miejscowość:
Parking:
Max wysokość:
Trudność:
Atrakcyjność (1-3):
Początkujący:
Mapa Tabacco nr:
Data naszego przejścia:
Sama w sobie nie jest zbyt atrakcyjna i należy ją brać pod uwagę raczej jako fragment dłuższej wycieczki po odludnych, pd-wsch krańcach grupy Popera, a nie jedyny cel wędrówki. Na taki stan rzeczy składa się jej odległe położenie (aby dostać się tu z dolin, trzeba pokonać ponad 1000 m przewyższenia i przemaszerować kilka godzin), niezbyt interesujący przebieg oraz niewielka długość i niski stopień trudności. W związku z tym, dopiero w połączeniu z okolicznymi trasami przejście Mazzetty staje się wystarczająco satysfakcjonującym przedsięwzięciem.
Punktem startu na ferratę jest wysoko położona kapsuła Bivacco Gera, z której szlakiem nr 152 kierujemy się w stronę przełęczy Forcella di Tacco. Trasa ma w większości charakter wznoszącego się trawersu, biegnąc z początku eksponowaną ścieżką w skalno-trawiastym w terenie. Dalej szlak prowadzi już tylko po skałach, przekraczając rynny i żleby, a odcinek ferratowy zaczyna się właśnie zejściem do jednego z nich. Teren jest technicznie łatwy, a trudności nie przekraczają tu stopnia B; również ubezpieczenia nie budzą zastrzeżeń, jednakże występująca na całej trasie kruszyzna wymaga dużego skupienia. W końcowej części szlak wznosi się stromiej, ale ferrata nadal nie wywołuje wielkich emocji – ciekawiej robi się dopiero po osiągnięciu jej końca na przełączce Forcella di Tacco, skąd otwierają się interesujące i nietypowe, choć niezbyt szerokie widoki. Krótkie zejście na drugą stronę przełączki biegnie po stromych skałach, ale jest w pełni ubezpieczone i szybko osiąga łatwą już ścieżkę biegnącą poniżej.
Całościowo ferrata pozostawia uczucie niedosytu wspinania, no ale jak wyżej wspominamy, nie po to się tu przychodzi. Tym, co najbardziej przyciąga w te okolice jest bowiem poczucie odosobnienia i dzikości, bo mimo iż grupa Popera jest jedną z najpopularniejszych w Dolomitach, to na jej pd-wsch. skraje mało kto się zapędza. Znajduje to zresztą odzwierciedlenie w charakterze tutejszych szlaków, niezbyt dobrze oznakowanych i wymagających dużej wysokogórskiej samodzielności.
My przeszliśmy Mazzettę w ramach dłuższej trasy okrężnej, startując ze schroniska Rif. Lunelli (Rif. Lunelli – Rif. Berti – szlak nr 152 – Bivacco Piovan – szlak nr 123 – Forcella d’Ambata – Bivacco Gera – szlak nr 152 – ferrata Mazzetta – szlak nr 153 – Biv. Piovan – szlak nr 123 i 151 – Rif. Lunelli) Pokaż trasę na mapce. Warto wspomnieć, że ścieżki nr 152 i 153, biegnące wzdłuż podnóży i wokół masywu są dość bezludne i wiodą w prawdziwie wysokogórskiej scenerii (szczególnie urokliwe są okolice obu bivacco), będąc godnymi najwyższego polecenia. Nie można tego jednak powiedzieć o nieuniknionych podczas tej wędrówki przejściach przez wysoko położone przełęcze – Forcella Anna i Forcella d’Ambata, broniące od północy dostępu do Biv. Gera. Szlak na pierwszą z nich wiedzie niełatwym, stromym i bardzo kruchym, piarżystym terenem, a żleb wyprowadzający na przełęcz bywa zaśnieżony i może stać się przeszkodą nie do przejścia dla niewyekwipowanego odpowiednio (raki/czekan) turysty.
Jeszcze trudniejszą może okazać się przeprawa do Biv. Gera przez Forcella d’Ambata, którą odradzamy nawet doświadczonym turystom. Szlak od północy wiedzie potężnym, mocno zerodowanym żlebem, który jest stromy i miejscami nieco eksponowany, a nie ma tu oczywiście żadnych ubezpieczeń. Tym jednak, co czyni przejście tak ryzykownym, jest niesłychana, mocno nadwątlająca psychę kruszyzna – trzeba uważać nawet na ogromne głazy, bo leżą bardzo niepewnie. Konieczne jest też pokonanie kilku progów skalnych w mało stabilnym terenie. Co prawda zejście z Forc. d’Ambata na drugą stronę wiedzie ścieżką, która już nie przedstawia żadnych trudności, jednakże szlak na przełęcz zaliczyć można do gatunku „rzeźnia”.
Podsumowując, bardziej niż sama ferrata, interesujące jest jej otoczenie, stanowiące nie lada gratkę dla zaawansowanych górskich koneserów.